San Francisco to miasto, które potrafi zaskakiwać na każdym kroku. Choć wielu turystów kojarzy je z mostem Golden Gate, stromymi ulicami i legendarnymi tramwajami, istnieje miejsce, które pozwala spojrzeć na to wszystko z zupełnie innej perspektywy. Mowa o Twin Peaks – dwóch charakterystycznych wzgórzach, z których rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków w całej Kalifornii. To nie tylko punkt widokowy, ale prawdziwe serce miasta, miejsce, które pokazuje jego skalę, energię i niepowtarzalny charakter.
Skorzystaj z Booking.com gdzie znajdziesz najlepsze hotele i apartamenty
Potrzebujesz samochodu podczas wakacji, zarezerwuj z Booking.com lub przez discovercars.com
Najlepsze oferty na bilety lotnicze znajdziesz tutaj
Ciebie to nic nie kosztuje, a ja pozyskam środki na następne artykuły. Z góry Ci dziękuję!
Jak dostać się na szczyt Twin Peaks?
Droga na Twin Peaks może być małą przygodą. Wszystko zależy od tego, czy wybierzesz spacer, komunikację miejską, czy samochód. Wędrówka pieszo to propozycja dla osób, które chcą poczuć rytm miasta i powoli wspinać się w górę, odkrywając jego mniej znane zakątki. Trasa prowadzi przez urokliwe dzielnice, a im wyżej, tym więcej widać – dachy, mosty, zatokę, a przy dobrej pogodzie nawet wyspę Alcatraz. Najpopularniejszy szlak zaczyna się w okolicy Market Street, a samo wejście na szczyt zajmuje około 45 minut.
Dla tych, którzy wolą wygodę, doskonałym rozwiązaniem będzie autobus MUNI nr 37 Corbett. Kursuje regularnie i dojeżdża niemal pod samą górę. Z przystanku trzeba przejść jeszcze kilkaset metrów, ale to czysta przyjemność, bo na tym odcinku rozpościera się panorama, której trudno dorównać. Oczywiście można również skorzystać z samochodu lub popularnych aplikacji jak Uber czy Lyft – dojazd z centrum San Francisco trwa około 15 minut.
Czy można dojechać do Twin Peaks w San Francisco?
Tak, można dojechać samochodem aż na samą górę Twin Peaks w San Francisco. Znajduje się tam niewielki parking, z którego wystarczy kilka minut spaceru, by stanąć na punkcie widokowym. Warto jednak pamiętać, że przy dobrej pogodzie parking szybko się zapełnia. Miejscowi radzą, by wybrać się tam wcześnie rano lub tuż przed zachodem słońca. Wtedy nie tylko unikniesz tłumów, ale zobaczysz San Francisco w najpiękniejszym świetle. Z porannych mgieł wynurza się powoli miasto, a wieczorem zatoka i most toną w złotym blasku.
Dojazd jest prosty. Wystarczy kierować się ulicą Twin Peaks Boulevard, która prowadzi aż na szczyt. Wjazd jest darmowy, ale przy wejściu znajduje się punkt informacyjny z tablicami opisującymi historię i geologię tego miejsca. Dla zmotoryzowanych przydatna będzie informacja, że droga jest wąska i kręta, a przy silnym wietrze warto zachować ostrożność.
Czym są Twin Peaks?
Twin Peaks to dwa niemal identyczne wzgórza – Eureka Peak i Noe Peak – wznoszące się na wysokość 281 metrów nad poziomem morza. Stanowią jeden z najwyższych punktów w San Francisco. Ich nazwa wzięła się od tego, że z lotu ptaka wyglądają jak dwa siostrzane szczyty. Dawniej porastały je gęste trawy i krzewy, dziś są częścią rezerwatu przyrody Twin Peaks Natural Area, w którym chronione są rzadkie gatunki roślin i zwierząt.
Warto wiedzieć, że obszar ten był pierwotnie zamieszkany przez rdzenną ludność Ohlone. Dla nich wzgórza miały znaczenie duchowe – wierzyli, że z ich szczytów bogowie czuwają nad zatoką. Dziś to miejsce odwiedzają turyści z całego świata, ale wciąż można tu poczuć pewną magię, zwłaszcza o świcie, kiedy mgła leniwie snuje się po zboczach.
Gdzie był kręcony serial „Miasteczko Twin Peaks”?
Choć nazwa może sugerować, że serial Davida Lyncha „Miasteczko Twin Peaks” powstał w San Francisco, to jednak prawda jest inna. Produkcja była kręcona głównie w stanie Waszyngton, w okolicach miasteczka North Bend i Snoqualmie. To tam znajdziemy legendarny wodospad i hotel, który pojawia się w pierwszych scenach serialu.
Mimo to wielu turystów odwiedzających San Francisco myli te miejsca. Nic dziwnego – nazwa Twin Peaks brzmi tajemniczo, a same wzgórza mają w sobie pewien niepokojący urok, który można by porównać z klimatem serialu Lyncha. W rzeczywistości jednak łączy je tylko nazwa i niezwykła atmosfera.
Czy warto odwiedzić Twin Peaks w San Francisco?
Bez wątpienia warto! Niewiele jest miejsc, które oferują tak malowniczy i dokładny widok na San Francisco. Z góry można zobaczyć Golden Gate Bridge, Bay Bridge, Alcatraz, Downtown, Market Street, a przy dobrej widoczności nawet Ocean Spokojny. Panorama rozpościera się na 360 stopni, więc wystarczy obrócić się wokół własnej osi, by ogarnąć wzrokiem całe miasto.
To także doskonałe miejsce dla fotografów. Wschody i zachody słońca nad San Francisco wyglądają stąd jak kadry z filmu. Przy zachodzie budynki toną w złotym świetle, a mgła powoli spowija zatokę. O świcie miasto wydaje się budzić do życia, a jego kontury powoli wyłaniają się z mlecznej zasłony. Wieczorem Twin Peaks przyciąga zarówno turystów, jak i miejscowych. Wielu przyjeżdża tu po prostu, by posiedzieć, posłuchać wiatru i popatrzeć na światła miasta. To miejsce, gdzie San Francisco pokazuje swoje romantyczne oblicze.
Pogoda i najlepszy moment na spacer Twin Peaks w San Francisco
Warto pamiętać, że San Francisco słynie z kapryśnej pogody. Nawet latem mgła może przykryć wzgórza gęstym woalem, a temperatura na szczycie bywa o kilka stopni niższa niż w centrum. Najlepiej odwiedzić Twin Peaks w godzinach porannych lub późnym popołudniem, kiedy słońce świeci nisko i podkreśla kontury miasta. Z kolei zimą można trafić na wietrzne dni, ale wtedy widoczność bywa doskonała. Jeśli zależy Ci na pięknych zdjęciach, warto sprawdzić prognozę i wybrać się tam po deszczu. Wtedy powietrze jest krystalicznie czyste, a kolory nabierają niezwykłej głębi.
Jeśli planujesz wizytę w San Francisco, nie pomiń Twin Peaks. To nie tylko punkt widokowy, ale doświadczenie, które zostaje w pamięci na lata. Kiedy stoisz na szczycie i patrzysz na rozświetlone miasto, trudno oprzeć się wrażeniu, że właśnie tu bije jego prawdziwe serce.
Autorka: Magdalena Łydka – miłośniczka podróży, szczególnie tych na Bałkany. Copywriterka specjalizująca się w tematyce podróżniczej, która pracę w korporacji zastąpiła tworzeniem stron internetowych i podróżowaniem. Każdą wolną chwilę spędza w podróży z dobrą książką i notesem. Autorka kilku ebooków o Chorwacji, Bałkanach i Półwyspie Apenińskim. Ulubione miejsce do pracy: wyspa Korčula w Chorwacji.
